Podlasie i "Purezento"

 W lipcu byłam w Łodzi. Oczywiście odbyłam pasjonujący spacer po Piotrkowskiej. Odkryłam tam antykwariat "Book sie rodzi". Jest to miejsce bardzo klimatyczne, raj dla takich jak ja. Wybrałam cos dla siebie, m.in. znakomitą książkę Joanny Bator pt. "Purezento" (czyli prezent). To książka, którą należy się delektować, czytać nieśpiesznie, uważnie, tak jak skleja się potłuczone naczynia zgodnie z japońską sztuką kintsugi. Główna bohaterka wyjeżdża do Tokio, gdzie uczy się tej sztuki. Łączy ceramiczne kawałki, używając złotego spoiwa, a jednocześnie składa samą siebie na nowo. W książce tej ważny jest detal, zwykłe czynności, kontemplowanie życia. Ten japoński spokój skojarzył mi się z letnim czasem na Podlasiu.

Tak było w "Book się rodzi"

Komentarze Facebook