Po co kobieta zachodzi w ciążę?

- Jejku! I po co to Pani?!- zaatakowała mnie kilka dni temu porannie zabiegana mama dwojga przedszkolaków. Celowała wzrokiem w mój brzuch i bujającą się w brzuchu KROPKĘ. Nie ona pierwsza, nie ostatnia.

Trzeba przyznać, że zaimponowała mi odwagą, wojowniczą postawą, choć zapewne mylę odwagę z porannym, zaspanym odganianiem się od brzęczącej natrętnie rzeczywistości.

Zazwyczaj pytanie/zarzut: "Po co Ci to?", "Wpadka? Powiedz, że wpadka! Powiedz, że wcale nie chciałaś!" dostaję opakowane w różowy papier w kaczuszki, bobaski, smoczki, przewiązane błękitną wstążką ("To chyba się cieszysz...???", "Nie martw się, dasz sobie radę.", "Nie przejmuj się, Twoje dzieci są takie cudne, mądre...", "To się urządziłaś na starość, i na moją emeryturę też się złożą!").

Pani spod przedszkola nie miała czasu, by wiązać kokardy, owijać w kolorowy papier, nie miała głowy do celebry i konwenansów. Była spóźniona już od wczoraj, zmęczona od tygodnia i zajęta do przyszłego miesiąca. Dzięki temu ja nie musiałam rozpakowywać przy niej kiczowatej paczuszki i cieszyć się jak... kobieta w ciąży na sporej dawce hormonów.

Po co Ci to?! Najgorzej, gdy strzelę sobie samobója prosto w zaspaną poranną twarz w lustrze, potykając się o zabawki, zza sterty prania, samobója tłumionego marudzeniem, wyciem lub wrzaskiem potworów "po-co-mi-tów"...

Po co mi tyle łóżek do ścielenia, talerzy do umycia, skarpetek do dopasowania. Po co mi to ciągle "MAMOOOOOOOO", ten wieczny test na odporność, wytrzymałość i wydolność organizmu?!

Po co mi ciągłe kłótnie, pytania, przewracanie świata do góry nogami?! I jeszcze ten brzuch!?

Po co mi te sukienki, w które tego lata nie wejdę?

Po co mi wystający niczym peryskop pępek?

Po co mi kolejna powtórka z wątpliwej rozrywki? Ranę postrzałową liżę w samotności, albo na przekór wszystkiemu i wszystkim bryzgam krwią i jadem u fryzjera, na kawie z koleżanką, na "po-co-mi-to" zakupach.


Po co Ci to?!

A może byś sobie wreszcie odpowiedziała?!

 

Po NIC: wielkie, tajemnicze NIC i niewidzialne, maleńkie NIC! Takie niby-NIC jak ta koszulka, z której NAJMŁODSZA wyrosła, ale jeszcze NIC straconego.

Takie głupiutkie-NIC, jak przejażdżka samochodem w piżamach i kapciach, konkurs ziewania, "duszne wycie".

Takie skotłowane-NIC od rana, gdzieś wśród kołder, poduszek, nóg, rąk i pup.

Takie nieważne-NIC jak ślady kredek na stole i poważne - NIC jak na schodach szeptane sekrety.

Żeby czasem NIC nie robić, albo obserwować mrówkę.

Żeby NIC nie wiedzieć i po(wy)myśleć trochę.

Żeby NIC nie zrobić, ale potwornie się wybrudzić.

Żeby NIC nie udawać, albo smoka.

Żeby NIC nie chcieć, albo buziaka z przytulasem.

Po NIC mi to, tylko czasem NIC z tego nie pamiętam.

 

To pisałam Ja, mama czworga ŻelkoŻerców (KROPKA kilka miesięcy temu opuściła brzuch)...

Komentarze Facebook

Aby dodać treść zaloguj się lub wyślij na adres redakcji)

Chcesz poinformować o konkursie, akcji lub ciekawym wydarzeniu, które organizujesz? Wyślij link do konkursu wraz z opisem na adres redakcji redakcja(@)blogimam.pl :)

Patronat BlogiMam

Wpisy z blogów Mam

W co ubrać dziecko do chrztu latem?

Katarzyna Mróz, 25.04.2024

Czy noworodki potrzebują zabawek?

Katarzyna Mróz, 24.04.2024

Jak zrobić herbatniki maślane?

Katarzyna Mróz, 24.04.2024

Czy kółka 92a są dobre?

Katarzyna Mróz, 24.04.2024

Jak odświeżyć dziecięcy pokój?

Katarzyna Mróz, 23.04.2024

Jak zrobić dezodorant z ałunu?

Katarzyna Mróz, 23.04.2024

Jakie słoiczki do deserów?

Katarzyna Mróz, 23.04.2024

Jak kłaść dziecko na brzuszku?

Katarzyna Mróz, 22.04.2024

Jaką wysokość czapki dla dziecka?

Katarzyna Mróz, 22.04.2024